Cierp by PAL SECAM Lyrics

Looking for the Polish lyrics to “Cierp” by PAL SECAM from the album JuNouMi Records EP Vol. 5 (2022)? More than 198 people have already found the lyrics of the song for karaoke, the notes of the melody to the song, the official video and clip of the song “Cierp”.

Cierp pl Lyrics [PAL SECAM]
Cierp Polish Lyrics Album JuNouMi Records EP Vol. 5

Quote from the song “Cierp” by PAL SECAM


Przeciągam Ubera
Obok leci Czeczen na WPR-ach
Typy i melanż dzwonią dilera z tylnego siedzenia
Ktoś za szybą się wydziera u Czeczena
Kolejny Dzień świra jak mniemam
Kto tu jest kim to bez znaczenia
Nieistotne, gramy temat, nadaję jak antena
Co z tego będzie – ja się nie znam
Ty nie prorokuj jak Eliasz

LyricsWord.com

Can you finish lyrics of the song “Cierp” based on this quote?

If you can't then the lyrics will be below ...



Cierp lyrics [PAL SECAM]

PAL SECAM: Cierp Lyrics






Official Music Video Song “Cierp”

PAL SECAM - “Cierp” (Official Video Clip)

This video clip of PAL SECAM will answer the following questions:

  • What song samples Cierp?
  • Where is Cierp music video clip?
  • Who was in the Cierp official music video?
  • Who sang the popular song Cierp?
  • What is the meaning of the song Cierp?

Credits, Cast & Crew of Song “Cierp”

  • Featuring: Miodu
  • Produced: Teielte
  • Written: Waha (POL), Miodu
  • Mastered: Krzysztof Kilar
  • Mixed: Krzysztof Kilar
  • Label: JuNouMi Records
  • Release Date: May 6, 2022

Cierp lyrics credits, cast, crew of song

Credits, Cast and Crew of Samples: Cierp lyrics




Perfect Lyrics of the Song “Cierp” Released in 2022

[Favorite Song Lyrics: song “Cierp” with perfect lyrics for karaoke]

[Refren: Waha]

Przeciągam Ubera
Obok leci Czeczen na WPR-ach
Typy i melanż dzwonią dilera z tylnego siedzenia
Ktoś za szybą się wydziera u Czeczena
Kolejny Dzień świra jak mniemam
Kto tu jest kim to bez znaczenia
Nieistotne, gramy temat, nadaję jak antena
Co z tego będzie – ja się nie znam
Ty nie prorokuj jak Eliasz

[Zwrotka 1: Waha]

Nie mogłem się opamiętać
Pierwsza potem ósma w sreberkach
Poszło tak łatwo, że aż nie znam
Sam siebie po tamtych momentach
W odmętach życia w chachmętach
Tam klepał mnie szatan po plecach
I znowu mi cicho powiedział:
"Znów zrób to, to nas napędza"
Mój stary namalował pejzaż
Z pustego domu nie z pędzla
I znowu jest o zakrętach
A miałem coś pisać o pensjach
Weź wypij tą prawdę na hejnał
Weź wymyśl mi alibi za ten bezmiar
A jak chcesz tego życia, to nie pękaj
I idź utoń w tych wszystkich sarenkach
Jeden rok, drugi rok, trzeci, zaraz czwarty pęka
Lubisz ją, ona biała jak jutrzenka
Lśnienie bez Kubricka, w zamian flex masz na zębach
I świetnie się miewa twoja męka
Znów złapany, ale to nie moja ręka
Rzeczywistość się zagina jak Incepcja
Ja nawijam tylko swoją prawdę w wersach
Na tych bitach, co dostaję od ziomeczka
Nieistotna będzie twoja elokwencja
Nie prowokuj na skręcie pacjenta
Ja odchodzę, ćwiczę zwroty na piętach
Tylko duszę tu zostawię na tych bębnach

[Zwrotka 2: Miodu]

I to nie są czary mary, na bary biorę swój krzyż
Tu fruwały marynary, a kary naliczał miś
Może nie dziś, może nie będę więcej pić
A może nie ma tego nieba, kiedy pęka nić
A może nic mnie nie boli, tylko lubię tak żyć
A może życie mnie dojeżdża jak ten z Ubera typ
Nic nie jest pewne; może do jutra poznam królewnę
Zrobię to, co umiem, ona sobie resztę weźmie
W gnieździe wije sobie pętle ptak
Jak do tej pory byłem chory – teraz dajcie znak
Robię to tak i tak; prowadzi auto jakiś rusek
Najebani wódą, zalani; krzyczę, bo muszę
Zjem twoją duszę, obok jedzie drugie auto
Robimy złe miny, dzwonimy po jakiś hardcore
Warto, nie? A kiedy było warto
Wstydziłbym się za to płacić nawet złotą kartą
Spal to, wyrzuć i zapomnij
Już od godziny nieprzytomni
Na placu budują pomnik
Ewidentnie nie mój (E-e)
To rój ludzi znowu się budzi i kłóci; pluj!
Na to, co ci siłą dano, polano, to pij i chuj
Niezbadane są wyroki, widoki to miał król
My tu mamy tylko bloki z epoki, gdzie krew, sól
Nie ma punktów, nie ma tego, czego ci brak
Nieważne pijesz, czy palisz – i tak zawali się świat
Za kilka lat nie będziemy pamiętali, że fakt
Było jak było, się grubo żyło, widzę to tak

[Refren: Waha]

Przeciągam Ubera
Obok leci Czeczen na WPR-ach
Typy i melanż dzwonią dilera z tylnego siedzenia
Ktoś za szybą się wydziera u Czeczena
Kolejny Dzień świra jak mniemam
Kto tu jest kim to bez znaczenia
Nieistotne, gramy temat, nadaję jak antena
Co z tego będzie – ja się nie znam
Ty nie prorokuj jak Eliasz