Wstań by Benzyna Lyrics

Looking for the Polish lyrics to “Wstań” by Benzyna from the album BENZ4NA (2010)? More than 117 people have already found the lyrics of the song for karaoke, the notes of the melody to the song, the official video and clip of the song “Wstań”.

Wstań pl Lyrics [Benzyna]
Wstań Polish Lyrics Album BENZ4NA

Quote from the song “Wstań” by Benzyna


Wstań! Zamuliłeś się to teraz znowu
Wstań! Wypierdoliłeś się na mukę ziomuś
Wstań! Przykładaj wagę do swoich wyborów
A odnajdziesz drogę do swojego domu

LyricsWord.com

Can you finish lyrics of the song “Wstań” based on this quote?

If you can't then the lyrics will be below ...



Wstań lyrics [Benzyna]

Benzyna: Wstań Lyrics






Official Music Video Song “Wstań”

Benzyna - “Wstań” (Official Video Clip)

This video clip of Benzyna will answer the following questions:

  • What song samples Wstań?
  • Where is Wstań music video clip?
  • Who was in the Wstań official music video?
  • Who sang the popular song Wstań?
  • What is the meaning of the song Wstań?

Credits, Cast & Crew of Song “Wstań”

  • Featuring: Emazet, Mały Esz Esz
  • Produced: Bruno (Szybki Szmal)
  • Written: Łysonżi, Emazet, WdoWA, Stemplo, Ciech, Mały Esz Esz, Kali (Szybki Szmal), Rest Dixon37
  • Mastered: Noon
  • Mixed: Szogun
  • Outro: Kali (Szybki Szmal)
  • Chorus: Kali (Szybki Szmal)
  • Release Date: June 15, 2010

Wstań lyrics credits, cast, crew of song

Credits, Cast and Crew of Samples: Wstań lyrics




Perfect Lyrics of the Song “Wstań” Released in 2010

[Favorite Song Lyrics: song “Wstań” with perfect lyrics for karaoke]

[Chorus: Kali]

Wstań! Zamuliłeś się to teraz znowu
Wstań! Wypierdoliłeś się na mukę ziomuś
Wstań! Przykładaj wagę do swoich wyborów
A odnajdziesz drogę do swojego domu

[Verse 1: Rest]

Wstań! Ile lat można narzekać
Nie jeden plan padł ale to nie znak, że nie masz szczęścia
Może tym razem fart do Ciebie uśmiechnie się dzieciak
Wiem, mało radości i perspektyw na osiedlach
Dzień w dzień tysiąc myśli ja życia swego nie przegram
Nie jest źle? Inni mówią, że Warszawa jest piękna
To nie sens strach track miłości, życie to męka
Setki straw jednak dach nad głową masz więc nie pękaj

[Verse 2: Kali]

Wstań nie pierdol, strach nie czas się bać
Sprawdź to, sprawdź nienawiść w sobie
Ją należy zgasić więc ją zgaś
Nie zmieniaj się na gorsze a na lepsze
Możesz być wieszczem ale możesz być zwykłym leszczem
To miłość zbawia, to wiara nas wzmacnia
Nadzieja pozwala nam wstać po porażkach
I co w nas nie zabija tego tylko nas sprawdza
Żyj tak, żeby każda wpadka była już ostatnia

[Verse 3: Mały Esz Esz]

Wstań i walcz o swoje racje jak Marley
Wstań i walcz o prawdę jak Dante
Napisz pamflet i kwit, wyciągnij szablę i tnij
Weź kastet i bij nieważne, zrób to dziś
Jutro może być za późno
Móc to być, możesz uratować ludzkość
Triumf jest nieopodal, życie nagli
By je znów celebrować trzeba wywołać kataklizm

[Chorus: Kali]

Wstań! Zamuliłeś się to teraz znowu
Wstań! Wypierdoliłeś się na mukę ziomuś
Wstań! Przykładaj wagę do swoich wyborów
A odnajdziesz drogę do swojego domu

[Verse 4: Ciech]

Zamuliłeś się to popełniłeś chyba
Krzyczę jak bym krzyczał do Christofer’a Reeve
Wstań i wyrwij się z tej śpiączki
Załatw sobie pracę, albo załatw sobie jointy
Tymczasem, gdy śpisz spokojnie jak dzieci
Ja nigdy nie śpię, sen jest przyczyną śmierci
Od dzisiaj nie masz już idolów
A nawet jak masz wiesz co szepczą do Ciebie zza grobu
Twój ruch. Ta gra nazywa się życie
Wstać jak byś zaraz miał usłyszeć: Sąd idzie!
Od dzisiaj śmigasz jak wystrzelony nabój
Nigdy nie hamuj, ziom haruj, wstań i ładuj!

[Verse 5: Stemplo]

To jest o tym projekcie, wstań
Benzyna, Szybki Szmal, wersy, które przeszywają moją krtań
Od lat zniekształconej tej rzeczywistości obraz
Kontra nasza prawda zapisana w tych jointach
To o zwykłym człowieku, wstań!
To bagno, cały chłam ten pozszywany kłamstwem świat
Wstań i znajdź to co jest lekarstwem
Co dla Ciebie w życiu ma sens? A reszta przyjdzie z czasem

[Verse 6: Łysonżi]

Dla wszystkich ziomków dla pań, wstań, Szybki Szmal, pojmij
Jesteś wolny więc sraj na konformizm
Podnieś tyłek, zbierz siłę, nadzieję
Wiarę, czasem jest przejebane ale weź Ty i nie siedź
Przecież to nic nie wniesie, pusta kieszeń, nie mam dzięgów, wszystko jest w moim zasięgu, przekaz z wyższego rzędu
Co? Przekaz, który słyszysz
To nie jest głos boysbandu, to głos stolicy

[Chorus: Kali]

Wstań! Zamuliłeś się to teraz znowu
Wstań! Wypierdoliłeś się na mukę ziomuś
Wstań! Przykładaj wagę do swoich wyborów
A odnajdziesz drogę do swojego domu

[Verse 7: WdoWa]

Wstań! Musisz być mocny, wstań, wyjdź ze śpiączki
Albo od razu daj im pobrać swoje narządy
Ściśnij ból, musisz być silny w chuj
Jak chcesz leżeć to lepiej wykop wygodny dół
Wstań, to jest dla moich sióstr i braci
Znoś z dumą porażki to duchowo bogaci
I nie chodzi o hajsy, nie są cele ma środkiem
Nie kupisz mego szacunku jak nie wstaniesz po tej zwrotce