Horrendum by Pruszyn Lyrics

Looking for the Polish lyrics to “Horrendum” by Pruszyn from the album moody speech (2018)? More than 177 people have already found the lyrics of the song for karaoke, the notes of the melody to the song, the official video and clip of the song “Horrendum”.

Horrendum pl Lyrics [Pruszyn]
Horrendum Polish Lyrics Album moody speech

Quote from the song “Horrendum” by Pruszyn


Następstwo godzin bez minuty muzyki to horrendum
Uznanie wpadnie w rączki, inaczej nie widzę sensu
Sekwencja prosta, niezależna jest od innych
Rejestrowanie głosu, pomiary schodzą do jednej linii
Krewny dopytuję się kiedy wydaję płytę
Martwi się mama, a studia żaden priorytet
Kosztując się smakiem chwili, listem leci fatum
W żadnym wypadku nie szukaj podobieństw z dziećmi kwiatów

LyricsWord.com

Can you finish lyrics of the song “Horrendum” based on this quote?

If you can't then the lyrics will be below ...



Horrendum lyrics [Pruszyn]

Pruszyn: Horrendum Lyrics






Official Music Video Song “Horrendum”

Pruszyn - “Horrendum” (Official Video Clip)

This video clip of Pruszyn will answer the following questions:

  • What song samples Horrendum?
  • Where is Horrendum music video clip?
  • Who was in the Horrendum official music video?
  • Who sang the popular song Horrendum?
  • What is the meaning of the song Horrendum?

Credits, Cast & Crew of Song “Horrendum”

  • Written: Pruszyn
  • Mix/Master: Pruszyn
  • Release Date: October 11, 2018

Horrendum lyrics credits, cast, crew of song

Credits, Cast and Crew of Samples: Horrendum lyrics




Perfect Lyrics of the Song “Horrendum” Released in 2018

[Favorite Song Lyrics: song “Horrendum” with perfect lyrics for karaoke]

[Refren]

Następstwo godzin bez minuty muzyki to horrendum
Uznanie wpadnie w rączki, inaczej nie widzę sensu
Sekwencja prosta, niezależna jest od innych
Rejestrowanie głosu, pomiary schodzą do jednej linii
Krewny dopytuję się kiedy wydaję płytę
Martwi się mama, a studia żaden priorytet
Kosztując się smakiem chwili, listem leci fatum
W żadnym wypadku nie szukaj podobieństw z dziećmi kwiatów

[Zwrotka 1]

Wieczorami ja-jak bogowie
Nie mam czasu słuchać tego co stworzył człowiek
Moje predyspozycje są szalone
Im dalej w to brnę, czuję, że wchodzę na głęboką wodę
Lubię dryfować i palić te lole na jorze
Eskapada, w moich kręgach lata szara zjawa
Jej nic nie zastąpi, nikt nie czuję strachu
Kawy z rana nie zastąpi nic
Smakuje dobrze z braku czasu
Odradzam zabawy i głupie alternatywy
Edukuj się dzieciaku, bo złapiesz się ostrej brzytwy
Myślę trzeźwo i nie gubię słów
Jeszcze nie spadła mi korona z głów
Ludzie szukają miejsca, gonią za życiem
Pieniężna kwestia, bronią się kwitem
Emocje drugorzędna kwestia, a jakoś kurwa żyje
Bo wypaliłem się z nich (wypalam)
Mam aktualnie z tych lepszych wakacji
W środowisku piszą o mp3 i wavki
Żeby za PLN'y włożyć w to trochę magii
Wolne od artefaktów, woksy bez poczucia wagi
A gdzie ty skurwysynie byłeś
Jakiś wenflon, jakiś motylek
Carpie diem, biorę życie za szyję
Gdy przysypiałem na kodeinie

[Refren]

Następstwo godzin bez minuty muzyki to horrendum
Uznanie wpadnie w rączki, inaczej nie widzę sensu
Sekwencja prosta, niezależna jest od innych
Rejestrowanie głosu, pomiary schodzą do jednej linii
Krewny dopytuję się kiedy wydaję płytę
Martwi się mama, a studia żaden priorytet
Kosztując się smakiem chwili, listem leci fatum
W żadnym wypadku nie szukaj podobieństw z dziećmi kwiatów