Rytuał Nocnej Mary by Krvavy Lyrics
Looking for the Polish lyrics to “Rytuał Nocnej Mary” by Krvavy from the album Schemat Miłości Bożej (2011)? More than 87 people have already found the lyrics of the song for karaoke, the notes of the melody to the song, the official video and clip of the song “Rytuał Nocnej Mary”.
Quote from the song “Rytuał Nocnej Mary” by Krvavy
Chwytam demony w rzeźbione duszą lustra
Uśmiecham się do nich, czekając jutra
Zapewniam rozrywkę rozbieganej psyche
Jak statek w butelce jestem zakładnikiem
>>Hoduję potwory pod deskami łóżka<<
Jakaś siła spod niego ich nie wypuszcza
Tresura jest żmudna, jak tych za szafą
Co śmiać się potrafią gdy ludzie się ranią
Lorazepam w pogotowiu, zarzygana pościel
Wczoraj byli u mnie goście w odwiedzinach
Znowu się zaczyna, na stole pamiątka
Po dawnych obrządkach szeleszcząca folia
Błyszczy jak złota kolia, łykam jej perły
Zatapiam się w umyśle biernym
Daj spokój proszę, nie ciągnij za nogawkę
Stapiam w jedno sen, maszkarę, jawę
LyricsWord.com
Can you finish lyrics of the song “Rytuał Nocnej Mary” based on this quote?
If you can't then the lyrics will be below ...
Official Music Video Song “Rytuał Nocnej Mary”
Krvavy - “Rytuał Nocnej Mary” (Official Video Clip)
This video clip of Krvavy will answer the following questions:
- What song samples Rytuał Nocnej Mary?
- Where is Rytuał Nocnej Mary music video clip?
- Who was in the Rytuał Nocnej Mary official music video?
- Who sang the popular song Rytuał Nocnej Mary?
- What is the meaning of the song Rytuał Nocnej Mary?
Credits, Cast & Crew of Song “Rytuał Nocnej Mary”
- Written: Krvavy
- Release Date:
Additional Information About the Sample “Rytuał Nocnej Mary”:
- Written: Krvavy
Perfect Lyrics of the Song “Rytuał Nocnej Mary” Released in 2011
[Favorite Song Lyrics: song “Rytuał Nocnej Mary” with perfect lyrics for karaoke]
[Zwrotka 1]
Chwytam demony w rzeźbione duszą lustra
Uśmiecham się do nich, czekając jutra
Zapewniam rozrywkę rozbieganej psyche
Jak statek w butelce jestem zakładnikiem
>>Hoduję potwory pod deskami łóżka<<
Jakaś siła spod niego ich nie wypuszcza
Tresura jest żmudna, jak tych za szafą
Co śmiać się potrafią gdy ludzie się ranią
Lorazepam w pogotowiu, zarzygana pościel
Wczoraj byli u mnie goście w odwiedzinach
Znowu się zaczyna, na stole pamiątka
Po dawnych obrządkach szeleszcząca folia
Błyszczy jak złota kolia, łykam jej perły
Zatapiam się w umyśle biernym
Daj spokój proszę, nie ciągnij za nogawkę
Stapiam w jedno sen, maszkarę, jawę
[Refren]
Odciśnięte piętno jak ostatnie piętro
Chciałoby się skoczyć, ale przecież się przyrzekło
W szafie czyha piekło, monitory palą wzrokiem
W mieszkaniu czuję gaz, czuję ogień
[Zwrotka 2]
Łypią na mnie z luster ślepia pobratymców
Nie trzymam ich dla zysku, to nie żaden towar
Ani nie umowa, tak naprawdę to się kocham
W ich pięknie i uroku mroku
Ludzie mówią, daj spokój, człowiek, zwariowałeś
Ale zawsze miałem talent do widzenia poczwar
Ta myśl kiełkowała aż wreszcie dorosła
Była brudna jak w rękach księdza hostia
Zamknięte w żyrandolach krwawiące ideały
Jestem człowieczkiem, jestem taki mały
Impy się zaopiekowały, kiedy było trzeba
>>Zamiast ludzi widzę tylko wisielcze drzewa<<
Rano sprawdzam skrzynkę, przychodzą nowe listy
Piszą do mnie plugawym atramentem krwistym
Nie chcą iść do grobu, zimna jest im gleba
Więc uchylam im rąbka domowego nieba